Pomimo wysokich cen nieruchomości i wciąż drogich kredytów hipotecznych, Polacy nadal chętnie kupują mieszkania. Z danych portalu rynekpierwotny.pl wynika, że w największych metropoliach sprzedaż co prawda spadła rok do roku, ale wyraźnie widać, które lokale wciąż cieszą się największym zainteresowaniem. Liderem niezmiennie pozostają mieszkania dwupokojowe – kompaktowe, funkcjonalne i stosunkowo przystępne cenowo.

Jak podkreśla ekspert portalu rynekpierwotny.pl, Marek Wielgo, w okresie od stycznia do sierpnia bieżącego roku, we wszystkich metropoliach najchętniej kupowane były mieszkania dwupokojowe. Liderem była stolica województwa dolnośląskiego – mieszkania dwupokojowe we Wrocławiu sprzedawały się aż 7 proc. lepiej w porównaniu z rokiem ubiegłym.

Mieszkania dwupokojowe – prawie połowa całego rynku

Mieszkania dwupokojowe stanowią 40 proc. sprzedaży na rynku pierwotnym w siedmiu największych miastach Polski. To przede wszystkim wybór młodych par i singli, którzy szukają swojego pierwszego „M”. Dla wielu z nich nie jest to wyłącznie kwestia ograniczonego budżetu, lecz również świadoma decyzja ekonomiczna. Mniejszy metraż oznacza niższe koszty utrzymania i eksploatacji.

Deweloperzy dostrzegają ten trend i coraz częściej koncentrują ofertę wokół mieszkań o powierzchni od 35 do 50 metrów kwadratowych, które są najbardziej poszukiwane zarówno w zakupie na własne potrzeby, jak i pod wynajem.

Trzypokojowe mieszkania – stabilny popyt mimo spadków

Lokale trzypokojowe utrzymują umiarkowany poziom zainteresowania, szczególnie wśród rodzin z dziećmi. Choć w większości miast sprzedaż takich mieszkań spadła (np. o 25 proc. w Katowicach i 15 proc. w Łodzi), we Wrocławiu odnotowano wzrost o 23 proc., a w przypadku mieszkań trzypokojowych w Krakowie – o 2 proc. To pokazuje, że tam, gdzie rynek pracy i wynagrodzenia są relatywnie wysokie, kupujący wciąż mogą pozwolić sobie na większy metraż.

Kawalerki – inwestycyjny hit

Najmniejsze mieszkania, mimo rosnącej popularności inwestycji w nieruchomości, sprzedają się nierówno. W większości metropolii sprzedaż kawalerek spadła. Najmocniej w Warszawie (-28 proc.). Wyjątkiem są kawalerki w Gdańsku, które odnotowały aż 77 proc. wzrost sprzedaży w ciągu ośmiu miesięcy.

Jak tłumaczy Marek Wielgo, ten boom nie jest przypadkowy. Wynika z rosnącej atrakcyjności Gdańska jako destynacji turystycznej i inwestycyjnej. Skandynawowie, Brytyjczycy, a ostatnio także Czesi i Słowacy chętnie inwestują w małe mieszkania, które łatwo wynająć krótkoterminowo turystom. Kawalerki stały się więc tam produktem o wysokiej rotacji i szybkim zwrocie z inwestycji.

Warto jednak pamiętać, że w przeliczeniu na metr kwadratowy kawalerki są najdroższe spośród wszystkich segmentów. Większy metraż często oznacza lepszy stosunek ceny do powierzchni.

Duże mieszkania – segment w odwrocie

Czteropokojowe i większe mieszkania notują wyraźne spadki sprzedaży w całym kraju. W Katowicach obniżka sięgnęła aż 30 proc., w Łodzi 23 proc., a w Poznaniu i Gdańsku po 22 proc. Tylko Wrocław zanotował niewielki wzrost (3 proc.), co potwierdza jego specyfikę jako miasta o silnym rynku pracy i dużym popycie ze strony osób relokujących się zawodowo.

Ogólna sprzedaż mieszkań w 2025 roku spadła w większości segmentów, co nie jest zaskoczeniem po wygaszeniu programu Bezpieczny Kredyt 2%. Wielu kupujących wstrzymywało się z decyzjami, oczekując na kolejne obniżki stóp procentowych. Zdaniem ekspertów trzy kolejne obniżki mogą ponownie pobudzić popyt, szczególnie wśród młodych nabywców, którzy dziś często wynajmują mieszkania, zamiast kupować.

Marek Wielgo prognozuje, że wraz z poprawą dostępności kredytów mogą się zmienić preferencje kupujących z mniejszych lokali w kierunku mieszkań rodzinnych. Wiele zależeć będzie jednak od lokalnych czynników: poziomu zarobków, cen nieruchomości i atrakcyjności inwestycyjnej poszczególnych miast.